Kiedy za oknami zaczyna świecić słońce a na drzewach pojawiają się pierwsze pączki, wiemy, że już lada chwila nadejdzie wiosna. Myślę, że może być to moja ulubiona pora roku, ze względu na to,że wszystko nagle staje się znowu kolorowe i ożywia się na nowo. Jest to czas kiedy ja sama, jak i moje ciało potrzebują zmian. Przez cały rok powinno się dbać o skórę ale jednak kiedy nadchodzi ta wiosna, dostaję przysłowiowego kopa i po prostu traktuję wszystko bardziej na poważnie i moje cele stają się bardziej możliwe do osiągnięcia. Chciałam teraz pokazać co robię podczas mojego wiosennego, domowego SPA - na początek skóra. Zapraszam do czytania ;).
Motywem przewodnim w moim spa jest wykorzystanie zasad zabiegu Hammam. Testuję ten zabieg już pewnie ponad pół roku i jestem zachwycona. Myślę, że już nigdy nie zamienię go na żaden inny sposób. Chociaż mój zabieg Hammam jest czasami bardziej uproszczony, trochę zmodyfikowany, to i tak zawsze otrzymuję niesamowite efekty.
ETAP ZEROWY : zwykłe oczyszczenie ciała żelem, płynem, mleczkiem lub innym produktem jaki używamy na co dzień do mycia naszego ciała. W moim przypadku jest to płyn do kąpieli Babydream fur mama.
ETAP PIERWSZY : gorąca sauna, w moim przypadku gorąca kąpiel. Pozwala
otworzyć pory i zmiękczyć skórę przed kolejnymi etapami. Nie ważne jaki
to zabieg, jakie spa, jaka pora roku- zawsze dbam o odpowiedni nastrój w
łazience i filiżankę zielonej herbaty. Na odprężenie zawsze jest czas.
ETAP DRUGI : głębokie oczyszczenie. W zabiegu Hammam używamy czarnego mydła Savon Noir (górne zdjęcie po lewej) i rękawicy Kessa ( na zdjęciu obok). Uwielbiam działanie obu. Mydło czarne działa jak peeling ''enzymatyczny''. Po użyciu tego zestawu skóra jest tak mocno oczyszczona, że robi się aż tępa w dotyku a na ciele są wyczuwalne okruszki martwego naskórka. Można zastąpić Savon Noir peelingiem cukrowym, czy ostatnio przeze mnie testowanym czarnym mydłem afrykańskim z BU, jednak najbardziej polecam oryginalną metodę.
W zabiegu Hammam trzecim etapem powinno być oczyszczenie całego ciała glinką RHASSOUL. Posiadam tę glinkę i kilka razy próbowałam tego etapu i szczerze, to ciężko jest mi wysiedzieć w wannie bez ciepłej wody kilkanaście minut, gdzie po prostu jest mi zimno, ale czasami przełamuję się i korzystam z glinki, chociaż częściej używam jej do twarzy.
ETAP TRZECI : nawilżenie ciała olejami. W oryginale powinno się użyć oleju arganowego, jednak wiele innych olejów ma równie bogate działanie i każdy powinien dopasować olej do siebie. Ja używam najczęściej oleju kokosowego, oliwki Babydream fur mama i masła Shea na stopy, dłonie i łokcie. Można również użyć najprostszej oliwy z oliwek
TWARZ
Jeżeli chodzi o twarz, wykonuję te same czynności co zwykle z dwoma dodatkami. Pierwszy z nich to peeling enzymatyczny. Oczywiście każdy powinien dostosować do siebie rodzaj peelingu, ja jednak odkąd odkryłam ten co posiadam, nie myślę na razie o jakimkolwiek innym.
THEO MARVE PROFESSIONAL -
jego działanie pozwala na odrobinę magii w domowym zaciszu :). Wystarczy, że zwilżę twarz i kolistymi ruchami rozsmaruję cytrynowo-przezroczysty żel. Po kilkunastu sekundach pod opuszkami palców wyczuwalne są drobinki, albo nawet drobiny startego naskórka. Pierwszy raz gdy go użyłam myślałam, że to jakiś żart, że produkt ma jakiś niesamowity składnik, który może pod wpływem ciepła zamienia się w gródki. Zaskoczyłam się, skóra naprawdę była złuszczona i nieeesamowicie gładka. Uwielbiam go.
Drugim dodatkiem jest wspomniana wcześniej glinka.
Używam jej jako maseczki do twarzy, jest niesamowicie oczyszczająca. Cera staje się bardzo gładka, produkt jej nie podrażnia.
To wszystko jeżeli chodzi o skórę dnia pierwszego, bo ''odnowa wiosenna'' nie kończy się na tym etapie, ale to już w kolejnym poście. Oczywiście chciałam wspomnieć, że o skórę trzeba dbać cały rok i ja również wykonuję takie SPA co jakiś czas. Ale odbywająć takie SPA z myślą o WIOŚNIE jest po prostu przyjemniej. :)
Drugim dodatkiem jest wspomniana wcześniej glinka.
Używam jej jako maseczki do twarzy, jest niesamowicie oczyszczająca. Cera staje się bardzo gładka, produkt jej nie podrażnia.
To wszystko jeżeli chodzi o skórę dnia pierwszego, bo ''odnowa wiosenna'' nie kończy się na tym etapie, ale to już w kolejnym poście. Oczywiście chciałam wspomnieć, że o skórę trzeba dbać cały rok i ja również wykonuję takie SPA co jakiś czas. Ale odbywająć takie SPA z myślą o WIOŚNIE jest po prostu przyjemniej. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz