Jak malować meble z wikliny?

Uwielbiam lato. Ta pora roku daje wiele możliwości co do DIY. Z tego względu na moim blogu, pojawia się dużo więcej takich wpisów :) Dzisiaj głównym bohaterem jest szafka wiklinowa. Każdy miał kiedyś w domu wiklinę (albo ma nadal), bo był to bardzo popularny materiał. W tym momencie meble wiklinowe są trochę zapomniane, przez ich słabą trwałość i szybkie uszkodzenia. Teraz zwykle kupujemy koszyki i inne drobne elementy, sprawdzające się jako ozdoby. Wiklina jest materiałem dosyć ''nudnym'', przez jej ceglano-brązowy kolor. Jeżeli chcecie zobaczyć, jak nadać jej drugie życie, zapraszam do drugiej części wpisu :)

Tak wygląda ''surowy'' stan naszego mebla. Szafkę dostałam w prezencie, w celu jej renowacji. Mebel ma raczej kilka dobrych lat. Jest delikatnie uszkodzony w kilku miejscach, ale po malowaniu na wybrany przeze mnie kolor - biały - wady nie będą tak widoczne :D

Wiklina zabezpieczona jest błyszczącym lakierem, co utrudnia nam trochę pracę. Aby poradzić sobie ze śliskim wykończeniem, musimy wybrać taką metodę malowania i rodzaj farby, która pokryje powierzchnię i nie będzie się z niej ''zsuwać''. Wybór metody jest ważny, aby farba dotarła we wszystkie szczeliny wikliny. Biorąc pod uwagę powyższe elementy, najlepszym wyborem będzie farba, a raczej lakier w sprayu. Tego typu produkty są właśnie najlepsze, jeżeli chcemy pokryć coś nietypowego cienką warstwą. Koszt takiego sprayu jest bardzo różny. Za swój zapłaciłam ok. 12 zł, dokładnie nie pamiętam. Do pokrycia mojej szafki potrzebowałam 2 puszek.

Przed przystąpieniem do malowania (tak to będę nazywać), upewniamy się, że powierzchnia naszego mebla jest dokładnie oczyszczona z kurzu i brudu, a także osuszona. Przygotowujemy sobie mieszankę dobrze ciepłej wody z płynem do naczyń i dużą szczotkę. Okrężnymi ruchami szorujemy całą powierzchnie, pamiętamy o wszystkich zakamarkach - tam jest najwięcej brudu. Dokładnie oczyszczony mebel, spłukujemy obficie wodą. 

Po tej czynności, wiklina musi porządnie wyschnąć. Najlepiej wystawić ją na słońce, pootwierać wszystkie drzwiczki, jeżeli takie są. Czas wysychania może być różny, ale kilka godzin powinno wystarczyć. Co jakiś czas można obrócić nasz mebel.

Po wyschnięciu naszej wikliny możemy przystąpić do malowania, a raczej pokrywania jej lakierem w sprayu. Zawsze czytamy instrukcję obsługi danego produktu. Zwykle musimy energicznie, kilka razy wstrząsnąć puszką. Powierzchnię malujemy od góry do dołu. Tak naprawdę nie ma to wielkiego znaczenia, ale w taki sposób pomoże nam grawitacja :D Podczas lakierowania, pamiętamy o zachowaniu odpowiedniej odległości od powierzchni, aby nie zrobić zacieków. Wiklina ma być pokrywana trochę mocniejszą mgiełką. Sposób w jaki używamy sprayu, przedstawiłam na zdjęciu poniżej.

Po skończonej pierwszej warstwie, wiklina musi wyschnąć. Powinno tą zająć kilkanaście minut. Po tym czasie przystępujemy do drugiej warstwy. Robimy to dokładnie w ten sam sposób, pokrywając również te elementy, które musieliśmy wcześniej ominąć. Chcąc pomalować fragmenty słabo dostępne (drzwiczki), musimy czekać aż wyschną, po każdej warstwie, jednocześnie je zamykając i otwierając. To już jest szczegółowe, nudne zadanie. 

To wszystko. Myślę, że nic w tym trudnego, a efekt jest wspaniały :)

Macie ochotę pomalować wiklinę? :D