Serum do rzęs Inveo - efekty po 2 miesiącach kuracji

Serum do rzęs Inveo
W październiku ubiegłego roku, otrzymałam do testów produkt, jakiego nigdy wcześniej nie miałam okazji wypróbować. Serum do rzęs firmy Inveo stosowałam przez okres około 2 miesięcy, a efekt widzicie powyżej. Jeżeli chcecie dowiedzieć się, czy jestem zadowolona z tego produktu i jak przebiegła cała kuracja, zapraszam niżej po więcej szczegółów. 

Wszyscy chcemy mieć piękne, długie i gęste rzęsy (mam na myśli bardziej kobiety). W ciągu ostatnich kilku lat, rynek mocno ''wzbogacił się'' o przeróżne produkty do poprawienia stanu naszych rzęs. Wydaję mi się, że już nawet jest za duży wybór. Dawno temu, kiedy produkty do pielęgnacji rzęs wchodziły dopiero na rynek, bardzo chciałam je wypróbować. Czytałam różne recenzje na blogach i w innych źródłach. Opinie były różne. Wreszcie zrezygnowałam z zakupu, przez zbyt duży wybór i strach przed reakcjami niepożądanymi. Parę miesięcy temu, zdecydowałam się na przetestowanie serum Inveo, o którym wcześniej nie słyszałam. Stwierdziłam, że minęło trochę czasu, a producenci tego typu preparatów, udoskonalili ich składy, by uniknąć negatywnych skutków.

Muszę przyznać, że nie wierzyłam w to, że jakiś płyn z pędzelkiem sprawi mi lepsze rzęsy. Do tej pory traktuję to jako magię :D Serum Inveo stosowałam od mniej więcej połowy października, przez 2 miesiące. Wszystkie zdjęcia w tym wpisie wykonane są po tym czasie, a efekty utrzymują się do dziś (po zaprzestaniu stosowania) 

Serum do rzęs Inveo
Przede wszystkim zacznijmy od tego, co powoduje (magiczny) wzrost i wzmocnienie rzęs. Posłużę się słowami, które umieścił producent na ulotce produktu.
''Produkt powstał na bazie składnika wykorzystywanego w leczeniu schorzeń oka. W badaniach aplikacyjnych, poza skutkiem leczniczym, zauważono znaczną poprawę kondycji rzęs (...) Rzęsy były dłuższe, mocniejsze i ciemniejsze.''
''W celu uzyskania jak najbardziej delikatnego, nie drażniącego produktu, zastosowano w recepturze składniki pomocnicze używane również w kroplach do oczu''
Skład produktu jest według mnie bardzo dobry, krótki i prosty. Dodatkowo wzbogacony ekstraktem ze świetlika, który znany jest z dobroczynnych właściwości na okolice oczu.














Jak stosowałam serum Inveo? - Producent zaleca stosowanie produktu codziennie, najlepiej wieczorem. Nakładamy go jednym pociągnięciem, wygodnego pędzelka na powiekę górną i dolną (na linii rzęs) Przez pierwsze kilka dni stosowałam się do tych zaleceń, jednak musiałam to trochę skorygować.

Jak już Wiecie, mam chorobę skóry (tylko na plecach i pod biustem), która związana jest z nieprawidłowością układu immunologicznego. Pod jej wpływem, organizm zachowuje się inaczej niż u zdrowej osoby. Skóra na całym ciele, choć nie objęta chorobą, jest wrażliwa na różne czynniki. W przypadku tego serum, niestety to zauważyłam. Po aplikacji, powieki były lekko nadwrażliwe i ''znerwicowane''. Ogólnie nie było to przyjemne, ale do wytrzymania. Postanowiłam nakładać serum co drugi dzień. Czasami nawet co 3 dni. Negatywne objawy od razu zniknęły. Dlatego, jeżeli poczujecie taki dyskomfort, nie rezygnujcie od razu z produktu. Dajcie mu szansę i dopasujcie go do własnych potrzeb.

A co się dzieje, kiedy rzęsy rosną ? Wzrost, zagęszczenie (itp) naszych rzęs, jest zauważalne nie tylko wizualnie. Po około 3 tygodniach zaczęłam odczuwać te nowe grubsze, a nawet ciężkie rzęsy. Muszę przyznać, że zaczęły mi przeszkadzać. Podczas kuracji, zrobiło się ich tak dużo, że (niemalże) zaczęły zaczepiać o gałkę oczną. Nie wspomnę już o tym, że widziałam je ''kątem oka''. Nie martwcie się, jest na to wytłumaczenie i rozwiązanie. 

Wzrost rzęs (szczególnie wymuszony) można porównać z wzrostem włosów na głowie. Znacie te sterczące ''baby hair'', które cieszą lub denerwują? ''Baby hair'' to nic innego jak nowe wyrastające włoski, bardzo słabe i nieokiełznane. Tak samo jest w przypadku rzęs. Nowe rzęsy rosną tak jak chcą, a nie tak jak byśmy tego oczekiwali. Na początku wzrostu są proste niczym druty, dopiero później naturalnie się podkręcają. Właśnie dlatego odczuwałam na początku dyskomfort. To co mogę Wam polecić, to stosowanie zwyczajnej zalotki do rzęs w trakcie kuracji. Powinna rozwiązać problem. Pamiętajcie również, że oko musi przyzwyczaić się do ''ciężaru'' nowych rzęs. 

No dobrze. Tyle moich wywodów. Sami zobaczcie jak to wizualnie wygląda :)
 
Serum do rzęs Inveo efekty

Mam nadzieję, że jakoś to widać na powyższym zdjęciu (robionym telefonem...) Przede wszystkim nie da się nie zauważyć ogromnego zagęszczenia ''piórek''. Podkręcenie też jest mocne :)

Niżej możecie zobaczyć moje (jeszcze wtedy) pierwsze nieudolne próby pokrycia rzęs tuszem. Naprawdę ciężko je okiełznać. Trzeba się tego nauczyć, bo nie jest to takie proste, kiedy rzęsy są ''do nieba''. Zastanawiałam się czy wrzucać to zdjęcie, bo rzęsy są posklejane i wyglądają jakby było ich niewiele...

Serum do rzęs Inveo efekty

Jeżeli chcecie zdecydować się na zakup tego serum, dostaniecie je w Rossmannie za ok 60 zł. Podsumowując, produkt pomyślnie przeszedł testy i jestem bardzo zadowolona z możliwości jego przetestowania dla Was. W tym momencie moje rzęsy wyglądają jakby były przedłużane i wcale nie wyolbrzymiam :)

Pozdrawiam Was serdecznie

1 komentarz:

  1. Nie spotkałam się z ta odzywką. uzywałam po zdjeciu rzes 1:1 odzywki LashVolution i jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń