Podkłady płynne | Rok bez minerałów.


Podkłady płynne - opinia

   Jakiś czas temu opublikowałam recenzję podkładów mineralnych Bareminerals. Jeżeli ktoś jest zainteresowany zapraszam do TEGO posta. Dzisiaj napiszę kilka słów o podkładach tradycyjnych - w płynie. Jeśli chcecie wiedzieć czego i jak używałam, to zapraszam do czytania :))

Dlaczego odstawiłam podkłady mineralne?
Jeśli mam być szczera, w pewnym momencie zapragnęłam aby podkład na mojej twarzy stał się ''bardziej widoczny, kryjący''. Wiem, że podkłady Bareminerals są bardzo kryjące, a przy tym bardzo naturalnie wyglądają, ale brakowało mi tego efektu gładkiej, nieskazitelnej cery. Warto też dodać, że chciałam uzyskać nawilżające wykończenie.

Spróbowałam i co?
Rozczarowałam się. Cera nie wyglądała wcale lepiej ani gorzej. Krycie było dużo mniejsze, a jeżeli większe to wyglądałam jak ''pudernica''... Na mojej twarzy znowu wyskakiwały niespodzianki, mnóstwo zaskórników i wyprysków w dziwnych miejscach. Ostatnio pozbyłam się części tych dziwnych sytuacji na twarzy. Jeśli ktoś jest ciekawy, zapraszam do TEGO wpisu.
Przez rok dawałam podkładom w płynie kilka szans i do dzisiaj nie znalazłam ideału.

Czego używałam?
- Revlon Colorstay
- Revlon Nearly Naked
- Lumene CC Color Correcting Cream
- Dr Irena Eris proVoke matt fluid

Kolejność?
Revlon Colorstay używałam jeszcze pomiędzy minerałami, wydaje mi się, że był to najlepszy podkład płynny jaki miałam. W tamtych roku (chyba lipiec) kupiłam Lumene CC w kolorze medium. Stwierdziłam, że za chwilę będę mocno opalona, dlatego właśnie ten odcień.  Następnie używałam Revlon Nearly Naked, ale pamiętam, że bardzo mnie podrażniał. Ostatnimi podkładami były i  nadal są - Dr Irena Eris i Lumene CC w kolorze light.


Recenzja Lumene CC i Dr Irena Eris matt fluid

Lumene CC medium, Dr Irena Eris matt fluid 210 Ivory, Lumene CC light

Lumene CC, Dr Irena Eris - opakowanie

Opakowanie i pojemność?
Podkład Dr Irena Eris zamknięty jest w bardzo eleganckiej szklanej buteleczce z pompką. Bardzo wygodnie i higienicznie się go wydobywa. Lumene CC znajduję się w miękkiej plastikowej tubce.  Wydobycie produktu staje się (jak widać na zdjęciu) mniej higieniczne. Kiedy wykończymy połowę produktu, trochę ciężko wydostać go z opakowania. Przypomina mi to Ketchup, gdzie musimy się namachać butelką, kiedy jest to mało. :)) Oba podkłady mają pojemność 30ml i raczej są wydajne.

Kolory?
W tym momencie, żaden z podkładów nie odzwierciedla mojego koloru cery. Najjaśniejszym wydaje się oczywiście Lumene CC light, ale jest w różowej tonacji, czego nie lubię. Lumene CC medium, jak wspomniałam wcześniej, kupiłam na lato więc jest ciemniejszy, ale w ciepłej tonacji. Dr Irena Eris przypomina mi odcieniem brzoskwinię i niestety ale ciemnieje.

Lumene CC light. Lumene CC medium. Dr Irena Eris ivory

beautyblender PRO, realTECHniques foundation brush

Do nakładania podkładów używam pędzla lub gąbeczki, kiedyś palców.

Moja opinia?
Moim zdaniem, podkłady Lumene CC różnią się od siebie nie tylko kolorem ale również formułą. Nie wiem czemu, ale tak jest. Po pierwsze kolor medium pozostawia bardziej ''mokre'' wykończenie, bardzo naturalne i świeże. Do nakładania świetnie sprawdza się beautyblender jak i realTECHniques. Kolor light szybciej zastyga na twarzy i pozostawia wykończenie tak pudrowe, że podkreśla wszystkie najmniejsze włoski na twarzy. Do nakładania nie nadaje się pędzel realTECHniques, a jedynie gąbeczka.
Dr Irena Eris pozostawia oczywiście matowe wykończenie, jakie obiecał nam producent, jednak nie podoba mi się fakt, że ciemnieje nawet o kilka tonów.  Trochę ciężko go rozprowadzić i jest za gęsty na gąbeczkę, a o pędzlu, który posiadam już nie wspomnę.

Zdjęcia podkładów na twarzy

Dla przypomnienia bez makijażu.
Bez makijażu

Dr Irena Eris proVOKE matt fluid Ivory
Lumene CC light

A tak prezentuję się podkład Lumene CC i mój ostatnio ulubiony makijaż oka, na punkcie, którego mam ''obsesję''. :)

Lumene CC, Cut crease

Wybieram minerały czy tradycyjne podkłady?
Jeszcze nie jestem pewna. W piątek zamówiłam próbki kremów BB i zamierzam sprawdzić ich działanie. Jeżeli nie powalą mnie na kolana, spróbuję pewnych słynnych minerałów.

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania :))

3 komentarze:

  1. Kiedyś miałam z Avonu, ale nie przepadam

    p.s. zapraszam na nowy wpisik: http://ilonastejbach.blogspot.com/2015/05/dwie-twarze.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zdecydowanie wolę tradycyjne, płynne podkłady ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale jesteś śliczna <3

    OdpowiedzUsuń